Jednym z moich sposobów na pobudzanie
energii i odrobinę pozytywnych emocji jest ruch na świeżym powietrzu. Nie jestem
zapalonym sportowcem-wyczynowcem, ale uwielbiam półgodzinne biegi lub
marszo-biegi, nordic-walking, a najbardziej spacery z moim psiakiem. Czasami
jest to pół godziny codziennie, czasami godzina dwa razy w tygodniu- w
zależności od czasu i sytuacji próbuję dostosować swoją aktywność do dnia.
Dzięki temu uśmiecham się więcej. Mniej się
męczę. Szybciej i sprawniej pracuję. Stałam się bardziej zorganizowana. Nie marudzę. Mam ochotę na więcej. Moje ciało jest w świetnej formie. Generalnie jestem szczęśliwsza.
I gdy w październiku 2014 dokonałam tej
małej zmiany, że zaczęłam biegać dwa razy w tygodniu, zrozumiałam, że z życia
można wyciągnąć więcej niż wydawało mi się do tej pory.
Każdy nasz ruch fizyczny na świeżym
powietrzu w jakimś stopniu przyczynia się do naszego zdrowia. Dotleniamy mózg.
Rozruszamy stawy i mięśnie. Uruchamiają się zasoby szczęścia. Każdym krokiem
masujemy narządy wewnętrzne wspomagając tym samym ich pracę.
Korzystając z ruchu na świeżym powietrzu
naprawdę możemy wiele zyskać. Polecam wszystkim!
Dziś biegałam pół godziny, z płytą Michaela
Jacksona „X-scape” w słuchawkach.
Nawet słońce gdzieś tam nieśmiało chciało
się do mnie uśmiechnąć.
To tylko pół godziny, a tyle szczęścia…
Baterie na resztę dnia naładowane.
Ale każdy ma swój sposób na szczęście, musimy go tylko znaleźć i dać mu się poprowadzić. Nie musi to być sport, ważne by nie było to wymuszone i by sprawiało, że chce nam się żyć i uśmiechać!
Jedna decyzja- próbuję czegoś nowego. A zyskuję podwójnie.
Warto!